ROZMOWY WŚRÓD PRZYJACIÓŁ by Juliczka GDZIE ONI SĄ? Zadzwoniła dzisiaj Marylka z Gorzowa: "Byłam w Matrasie, pan księgarz długo szukał "Księżyca myśliwych", nie tu, tu także nie, o, jest! W zakamarku piątej półki w trzecim rzędzie. Zróbcie coś z tym!" Ba. Marylka dołączyła do klubu posiadaczy "Księżyca myśliwych". Obiecała fotografię książki w niezwykłych gorzowskich okolicznościach przyrody, na ulicach miasta, w jej ogrodzie. "Ale to jak spadnie śnieg, bo teraz w nim nie ma". Zdjęciem podeprze działanie Wojtka, uradował mnie niespodzianką. Księżyc wisi zatem i nad Cieplicami. W Berlinie u Ewy Marii, w Malborku u Krysi i Andrzeja, u Joanny w Bielkówku, u Janusza w Krotoszynie, u Krysi w Ełku, u Zosi i Eliszki w Warszawie, u Krzysztofa w Gdyni, u Basi, Agi i Gosi. U Ciotuchny, Włosz.czy.zny, Kanadyjki, bo to nie tylko papierowe wydanie, ale i e-booki. Po naszym spotkaniu autorskim rozbłyśnie też nad domami wspaniałych gości, którzy je uświetnili swoją obecnością, dodali spotkaniu splendoru, nadali wyjątkową rangę. "Dzień dzisiejszy na wyspie - listopadowo mroczny, a za chwilę już grudniowy i przenikliwy - coraz częściej obrasta przeszłością., tak jak muszlami obrasta kadłub statku pod wodą. Przeszłość pojawia się pod różnymi postaciami, rzadko jednak widzimy ją wyraźnie jako całość. Częściej obraz jest fragmentaryczny i zatarty, tym trudniej odczytać tropy, rozpoznać ślady. Jeszcze trudniej odtworzyć chronologię zdarzeń. Ślady, ślady." - fragment "Księżyca myśliwych", który powędrował również za morza i oceany. Do Niny w Ameryce, do Edmunda w Brazylii, na Wyspy Brytyjskie, a nawet do Australii. - Jaka szkoda, że nie będę obecny na waszym spotkaniu autorskim - napisał Pharlap (cytuję z pamięci, która to...). Ależ byłeś, Pharlapie, fanki szalały, kwiaty, kwiaty. http://waltanie.blox.pl/2015/12/GDZIE-ONI-SA.html
0 Comments
http://waltanie.blox.pl/2015/11/DWA-CYTATY.html
środa, 11 listopada 2015 DWA CYTATY Juliczka Z recenzjami, opiniami, wywiadami - słowem z pełnią "Księżyca myśliwych" - jesteśmy na www.ksiezycmysliwych.weebly.com. Wielka zasługa Kattinki. Pozostajemy tez w Altanie, czasem w pełnym słońcu, czasem w deszczu, a czasami w poświacie księżyca. Ze smutnym wierszem albo wesołą piosenką. "W blasku księżyca wszyscy robimy dziwne rzeczy - wtedy, gdy czuwamy, i kiedy śnimy". "Gubimy się w nadmiarze tego wszystkiego, czym (i kim) nie jesteśmy. Boimy się". "- Czekamy. - Na co? - Aż się coś wydarzy". "W jakimś stopniu każdy z nas manipuluje rzeczywistością". "Uciekamy w dzieciństwo, ten czas największej beztroski, choć paradoksalnie wcale nie bezpieczny, bo kruchy". "Niesiony wiatrem połamany parasol podskakiwał na chodniku, wreszcie ugrzązł w kałuży". "Zanosi się na deszcz, nie pada. Jakby ktoś drażnił cię piórkiem, bębenkiem albo urodzinową trąbką, taką kolorową, co to wysuwa się, gdy dmuchniesz. I tak od tygodnia: piórko, bębenek, trąbka". "Muzyka Komedy wie, jak zejść po trapie z promu na nabrzeże i w porywach wiatru otworzyć parasol". "Życie to nie imieniny u cioci, tu się nie mówi "dziękuję" i wychodzi. Życie to nieustający wyścig z innymi. I ze sobą. Możesz tylko wygrać albo przegrać, na remis nie ma miejsca. Ulepieni jesteśmy z cytatów". "Sami też byli jak dwa cytaty". Zakładki w książce, niektóre poprawne, inne - złapane w locie, wybrały mi parę zdań z "Księżyca myśliwych". Mam ich jeszcze całe mnóstwo. http://waltanie.blox.pl/2015/10/DWIE-AUTORKI.html Juliczka Dyrektor Biblioteki Narodowej, dr Tomasz Makowski, poinformował na antenie Radia TOK FM, że w 2010 roku ukazała się rekordowa liczba tytułów książkowych: 31,5 tysięcy. Skądś wiedziałam o średniej rocznej: 25 tysięcy, z czego blisko połowa to pierwsze wydania. Informacje, jak inne, choćby te o ilości mieszkańców na kilometr kwadratowy w miastach i wsiach, umykały. Dawno podjęłam decyzję, by statystyka, ze swoimi metodami analiz wariancji, regresji, korelacji, a nawet przeżycia, obywała się beze mnie. Fotografia zamieszczona przez jedno z wydawnictw przedstawiająca codzienną pocztę przychodzącą, zrobiła jednak na mnie wrażenie. Tyle tego! Tylu ludzi pisze! Treść zdjęcia udzieliła mi lekcji, nie tej uroku i wdzięku, a pokory. Szczególnie przydatnej od dnia premiery "Księżyca Myśliwych", gdy książka trafiła na półki księgarskie. Jest! Stoi w Nowościach, a w księgarni Muza w Madisonie - na wystawie. Pytam samą siebie, czy to się dzieje naprawdę, czy wszystko jest w porządku. Na ogół w życiu nie ma wiele ładu, ale takie pytania mają jednak sens. Bo w tym wielkim bezładzie jest pewnie jakiś ład. I dwie autorki. Ze swoim małym kinem o zbieżnych obrazach. Albo sztormem. Bo na sztorm doskonały składają się wiatr, deszcz, falowanie w odpowiedniej formie, sile, natężeniu. Sztorm, ze wszystkimi elementami, się zdarza. Tak zdarzył się i "Księżyc". Zadziała nieuchwytna chwila, nastrój, miejsce. Bo się słuchały. Wsłuchiwały się: "Czy to zna, czy słyszała, czy pamięta, jak zareaguje?". I wydarzało się. Jak sztorm. My, kim jesteśmy? Ukryte za inicjałami swobodnie przekraczamy granice światów rzeczywistego i fikcyjnego. Mogłybyśmy na chwilę nadać sobie inne imiona, przymierzyć, jak kostium teatralny. I poruszać zza sceny kukiełkami - wymyślonymi postaciami. Obdarzać je charakterami, wydarzeniami, losem. Przeglądamy się w lustrach innych ludzi, mamy nadzieję znaleźć w nich własną tożsamość". (cytat z książki) Nigdy nie był kucharzem w cukierni nie terminował lecz on jeden znał ten zapach na pamięć - magdalenka pachniała kruchym ciastem laską wanilii i migdałem /.../ fragment wiersza Katarzyny Krenz Proust z tomu "Z nieznajomą w podróży". Dwie autorki. W książce piszą o ciasteczkach lawendowych, czy je pieką naprawdę. I która z nich. Komentarze w "Altanie": pharlap 2015/10/26 06:01:50 W Polsce ukazało się w ciągu roku ponad 30,000 nowych książek? Zadziwiające. Pomyślałem, że w Australii pewnie 10 razy mniej. Jednak wikipedia podaje, że w Australii ukazało się w 2014 roku 28,234 nowe tytuły i wyprzedza Polskę (27,060) - KLIK. Nie do wiary. Przyznam, że zrobiło mi się trochę smutno. Poczułęm sie jeszcze samotniejszy - jakby na wyspie, w towarzystwie 4-5 książek, otoczony oceanem książek, których nie przeczytam - Chiny - 404,000 tytułów :( Tym przyjemniej pomyśleć, że przez ten ocean podąża w moją stronę Księżyc Myśliwych. Myśliwe - bo przecież jestem przekonany, że pod tą liczbą mnogą kryją sie dwie kobiety - polowały przy świetle księżyca na wpólne wątki w swoich lekturach, wspomnieniach, fotografiach. Gratuluję Wam serdecznie i czekam niecierpliwie kiedy Księzyc wzejdzie wreszcie nad Melbourne. ciotuchna 2015/10/26 11:47:12 Wasza stara ciotuchna niestety nic na temat ksiazki nie moze napisac, bo jej nie ma i nawet nie ma wiadomosci, ze leci do Warszawy. Poznalam obie autorki i nawet wypilam z nimi kawe w pieknym Gdansku, ale to jeszcze bylo przed premiera ksiazki. W mojej osiedlowej ksiegarni nie ma tego tytulu, a dalej ciotuchna nie chadza. W grudniu jade ( z eskorta) do Florencji na kilka miesiecy i mam nadzieje, ze przed podroza ksiazka sie znajdzie u mnie na biurku. julitczka 2015/10/27 00:25:05 Zapraszam na ksiezycmysliwych,weebly.com. Napiszę odrębny wpis, uzupełnię szczegółami. Ciotuchno - spotkania nie zapomnę, niezwykły dzień. Książkę mam jedną, Katarzyna zapewne też. Odezwiemy się, gdy nadejdą egzemplarze autorskie. Pharlapie - poznałam takie dobre pytanie, nie jest mojego autorstwa - a na co Ty polujesz? pharlap 2015/10/27 12:35:00 W linku podanym w komentarzu Juliczki jest mały błąd, który powoduje, że strony nie można znaleźć. Oto poprawny link - ksiezycmysliwych.weebly.com/ Na co ja poluję? - chyba już tylko na spokojne uśmiechy natury i muzyczne emocje. julitczka 2015/10/30 01:54:31 Dziękuję, Pharlapie. http://waltanie.blox.pl/2015/10/JUTRO-PREMIERA.html#ListaKomentarzy
pharlap 2015/10/07 05:54:35 Niesamowite! NASZE Altanki napisały wspólnie książkę na odległość. Gratuluję! Gratuluję! i życzę wiele satysfakcji. ciotuchna 2015/10/07 13:14:51 Juliczko, po naszym spotkaniu w urokliwym miejscu Gdańska, gdzie spotkaly sie trzy "altanki", bo była z nami Kattinka, na blogu będę Ci mówiła po imieniu. Niezwykle się cieszę, że nareszcie premiera Waszej książki. Mam nadzieję, że ciotuchnie przyślecie tę książkę z dwoma podpisami na dedykacji, chyba że obie zawitacie do Warszawy, serdecznie zapraszam!!!! zona.oburzona 2015/10/07 20:39:42 Gratuluję! Bardzo jestem ciekawa Waszej książki. julitczka 2015/10/08 00:13:28 Ciotuchno, z wdzięcznością przyjmuję propozycję mówienia do mnie na ty, to wielki zaszczyt. Miło wspominam nasze spotkanie, tak się bałam srogości Ciotuchny, po drodze wszystko wypadało mi z plecaczka: klucze, telefon. Piękna filiżanka ze spodkiem, mój posag, służy mi wyśmienicie. Z kawiarnianego spotkania zapamiętałam kadr - Ciotuchna nad ciastkiem z lodami z uśmiechem: "Lubię czekoladę". Wspaniałe! Zono.Oburzona, dziękuję, Helenkę całuję w małe stópki! Pharlapie, czekam na Twoją książkę, masz tyle do powiedzenia, do opowiedzenia, Twoje trafne spostrzeżenia, przemawiające do wyobraźni opisy, piękny język, styl, poczucie humoru. Koniecznie! Z dedykacjami będę miała kłopot, jak to tak pisać na stronach książki?! I to ja, cóż tam ja. |
O książce piszą:Kliknij tutaj, aby edytować. Archiwum:
Maj 2017
Categories
Wszystkie
|