KULTURA, LITERATURA Agnieszka Baran Podziwiam ludzi, którzy z podniesionym czołem mierzą się z trudnościami, jakie napotykają na swojej drodze. Podziwiam ludzi, którzy decydują się spełniać swoje marzenia - nawet te, które wydają się być niezwykle trudne. Podziwiam ludzi odważnych. Czy sama jestem odważna? Chyba nie mnie to oceniać. Odważyłam się jednak (brawo ja!) dołączyć do akcji promującej książkę "Księżyc myśliwych" Katarzyny Krenz i Julity Bielak zorganizowanej przezWydawnictwo Znak i Joasię Mentel z bloga Book me a cookie. Dlaczego? Dlatego, że udział w akcji wymagał ode mnie dużej kreatywności. Zadanie konkursowe polegać miało bowiem na stworzeniu wishlisty książek na dowolną okazję. Jeśli dowolną, to proszę bardzo, tadam! Dlaczego nie uczynić 6 dnia listopada Dniem Ludzi Odważnych? Każda z tych książek, mniej lub bardziej mówi o ludziach odważnych. Najdłuższy tydzień jest o tych, którzy chcą dołączyć do elitarnych oddziałów Navy SEALs. Świat równoległy napisał Tomek Michniewicz - człowiek, którego uważam za jednego z najodważniejszych (i najprzystojniejszych, a to nigdy nie jest wada :)) polskich reportażystów. Świat według Janki, czyli rozmowa z Janiną Ochojską, nie wymaga nawet komentarza - jej nazwisko mówi samo za siebie. Tak samo jak tytuł książki Prokurator. Kobieta, która nie bała się morderców. I wreszcieKsiężyc Myśliwych - bohater całej akcji. Wisienka na torcie. Czas nocnych polowań. Sylt wciąga. Miękką, mglistą przestrzeń wyspy otacza morze opowieści i tajemnic. Tutaj za sznurki pociąga piąty żywioł – księżyc. Thomas znika. Po jego córce Sophie zaginął słuch, a jej przyjaciel Cyryl w zagadkowym wypadku traci pamięć. Wdowę po Thomasie odwiedza tajemniczy gość, którego urokowi trudno się oprzeć. Czy kluczem do wszystkiego okaże się muszla? Z każdą kolejną fazą księżyca Sylt odkrywa swoje ponure sekrety, które łączą obcych ludzi więzami silniejszymi od więzów krwi. Niepokój, tajemnica i niszczycielska siła żywiołów w Księżycu myśliwych splatają się w nieprzewidywalną opowieść o pogoni za wymykającą się prawdą i o ułudzie szczęścia. Ta mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsuje zniewalającym rytmem przypływów i odpływów morza. I że lepiej uważać, zwłaszcza o tej porze roku, gdy zachodzące słońce na naszych oczach spotyka się z Księżycem Myśliwych, który wzywa człowieka do ostatniego polowania, by mógł uzupełnić zapasy pożywienia przed nadejściem zimy. Jest wtedy chłodny i okrutny, i tak jasny, że na ziemi nic się nie ukryje, ani świeży trop, ani zwierzę. https://www.facebook.com/ZCytryna/posts/1128602240491888 http://www.zielona-cytryna.pl/2015/11/co-wspolnego-maja-ze-soba-ksiezyc-i.html#
0 Comments
FASCYNUJĄCY ŚWIAT AUTOREK "KSIĘŻYCA MYŚLIWYCH"
http://www.styl.pl/magazyn/news-fascynujacy-swiat-autorek-ksiezyca-mysliwych,nId,1917652 Katarzyna Krenz i Julita Bielak, autorki książki "Księżyc myśliwych". Tworzą w tandemie, i to na odległość. Zacierają granicę między jawą i snem, cierpią też na autorskie rozdwojenie jaźni. Katarzyna Krenz mówi: "Ostatnio znajoma zapytała: czy ta druga istnieje naprawdę? Spojrzałam na nią zdziwiona: która z nas?" Dopiero prace redakcyjne nad książką zmusiły je do tego, by zaczęły się spotykać. Korektę tekstu nie tak łatwo robić na odległość. - Wtedy po raz pierwszy odwiedziłam Julitę w domu. Ona nie wie jeszcze, gdzie mieszkam, nigdy u mnie nie była. Poznałyśmy się w internecie, a potem widywałyśmy w wymienianych listach i spotykałyśmy na kartach powieści - wyznaje Katarzyna Krenz. Autorki z krwi i kości kontra autorki fikcyjne Katarzyna Krenz: My, dwie autorki, stworzyłyśmy dwie autorki fikcyjne. Najpierw miałyimiona, ale zakończyło się na tym, że mają tylko inicjały. Stwierdziłyśmy, że ciągle byłyśmy za blisko tych autorek. Mało tam jest prawdy z naszego życia, zresztą o życiu nadal nic nie wiemy. Założyłyśmy sobie, że nie będziemy pisać o swoim życiu. Obie jesteśmy introwertyczkami. Nie wiem, jak to się stało, że ta książka powstała i zostanie wydana. Musiała się od nas oderwać - i w związku z tym nasze bohaterki stały się kimś innym, bo nałożyłyśmy woale na własne życie. Julita Bielak: Jest jeszcze jedna rzecz, która nas łączy: cisza nocna. I to nie dlatego, że cierpimy czy chorujemy, czasami ta cisza nocna jest nam potrzebna z wyboru. Cichnie wiatr, lepiej się myśli, i choć podobno pojawiają się dotkliwsze bóle, bywa, że nocą dzieje się również coś złego, to jednocześnie daje ona ciszę i wytchnienie. Wybór tej pory jest świadomy. (...) Nie jest to zastępowanie tego, co się dzieje w ciągu dnia w życiu, tylko dopełnianie i wzbogacanie. Nie chodzi o ucieczkę. Katarzyna Krenz: To jest taki piękny czas. Nikt nie woła, nie przeszkadza, nie ma szumu na ulicy, nikt nie zadzwoni. I to jest bardzo dobre. Noc rządzi się własnymi prawami. My żyjemy na innej wyspie. Czytamy w ciągu dnia, to jest jeden świat, a piszemy w nocy - to zupełnie inna rzeczywistość. Wtedy nie wzorujemy się na nikim, bo w nocy nie ma innych. Kryminał opowiedziany szeptem Katarzyna Krenz:To był literacki eksperyment. Chciałyśmy się przekonać, na ile ludzie pamiętają szczegóły, a na ile konfabulują, coś sobie dopowiadają, koloryzują. Okazuje się, że nie jest tak jak w amerykańskich filmach, że bohaterowie bez przerwy biegają po ekranie. Życie toczy się swoim rytmem, ludzie piją kawę, idą na zakupy, robią konfitury z egipskich moreli. Nie czekając, aż wydarzy się coś, co naruszy ten porządek, po prostu żyją. Kiedyś popularna była taka reguła - trafiłam na nią, studiując poradniki pisania powieści kryminalnych - że intryga musi być nieustannie "obecna", a kryminał powinien być do rzeczy. Cały czas ma być omawiany główny wątek, pod wszystkimi możliwymi kątami. To były zalecenia z lat trzydziestych i czterdziestych, kiedy tak naprawdę tworzył się ten gatunek. A myśmy pokazały, że się piecze, gotuje i robi tysiąc innych rzeczy. Julita Bielak: Co nie znaczy, że nasz kryminał usypia. On potrafi nawet obudzić. Katarzyna Krenz: Zło cały czas się czai. Zło gdzieś tam jest, niemniej jest opowiadane półgłosem. Research do granic możliwości i aż na dno morza Katarzyna Krenz: Julita sprawdzała wszystkie szczegóły: rozkłady jazdy, ceny biletów i dogodne połączenia. Zwłaszcza w Paryżu, gdzie kiedyś mieszkała. Można naszą książkę spakować w torbę i ruszyć w nieznane. Ja z kolei gotowałam: wypróbowywałam przepisy kulinarne, na przykład odmierzałam łyżeczką kwiaty lawendy do ciasteczek. Sama nie lubię książek, w których o jedzeniu pisze się enigmatycznie, chcę wziąć książkę i pójść z nią do kuchni! Julita Bielak: Fascynuje nas świat taki, jaki jest teraz. Lubimy to, co ze sobą niesie, chcemy w tym być i uczestniczyć. A jeśli oglądamy się w przeszłość, dzieje się tak z określonego powodu. Każda rzecz ma swój początek w przeszłości, musimy tam sięgnąć, żeby się dowiedzieć, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Powieść pisana obrazem Katarzyna Krenz: Malarstwo pełni ważną rolę w powieści. Może dlatego, że wychowałam się w domu pełnym obrazów. Moja matka była artystką, stąd moim niespełnionym marzeniem jest malowanie. Ja po prostu postrzegam świat obrazami, również słowo. Julita również pisze obrazkami. Także prywatne listy. Przesyłała serię fotografii i pytała mnie: "może ta dziewczyna ze zdjęcia będzie jak nasza bohaterka Sophie, jak myślisz?". Gdy widziałam tę postać, zaczynałam ją czuć. Julita tworzyła portret wizualny, a ja kreowałam portret słowny. Julita Bielak: Nabrałam komiksowego spojrzenia. Prawdopodobnie poprzez dziesiątki obejrzanych filmów. Wychowywałam się przez jakiś czas u babci w Warszawie, miałam wtedy pięć czy sześć lat. Babcia, zagorzała kinomanka, chcąc sama obejrzeć film, zabierała mnie do kina. To były takie filmy jak np. Felliniego. Na niektóre panie bileterki nie chciały mnie wpuścić i wtedy czekałam w kasie. Tam nauczyłam się pisać i czytać. Miłość do kina pozostała. Przez to spoglądałam za dnia na świat obrazami, kadrami i dialogami. Ukrywałam to, podejrzewając siebie, że coś ze mną jest nie tak. Że ludzie inaczej pojmują świat, przyjmują go takim, jaki jest, a ja stoję zawsze gdzieś z boku, z włączonym obiektywem, rejestratorem. Katarzyna Krenz: Mnie na "Czarnego Orfeusza" w 1963 roku przeszmuglowała mama pod płaszczem, otoczona grupką znajomych. Zobaczyłam go jako dziesięciolatka. Byłam chorowitym dzieckiem, pamiętam nawet taki rok, że w przedszkolu byłam jeden dzień. Gdy chorowałam, mama dawała mi czarno-białe roczniki "Filmów". To na filmowych podpisach, nie na elementarzu, nauczyłam się czytać. Julita w Warszawie u babci, a ja w Gdańsku u moich rodziców. To nam się zakodowało, że pisze się obrazami. Zabawa w literaturę, a w tle wojna Katarzyna Krenz: Od początku to była gra i zabawa, nie pisałyśmy książki. Poznałyśmy się na blogu, zobaczyłyśmy, że mamy podobny styl, to samo komentujemy, zgadzamy się ze sobą. Wtedy w wirtualnej przestrzeni padło hasło: "Jak jesteście takie mądre, to same coś napiszcie". Podjęłyśmy wyzwanie. W ten sposób powstało pierwsze 100 stron. Potem blog został zamknięty. Było nam tego żal. Poza tym nie wiedziałyśmy, co robić w bezsenne noce. Julita Bielak:Temat powstania warszawskiego jest dla mnie niezmiernie trudny, nie potrafię tego ocenić ani zająć jednoznacznego stanowiska. Nie śmiem tego zrobić, tym bardziej że ludzie, którzy przez to przeszli, nie potrafią - to jak ja mogę? Katarzyna Krenz: Nasze rodziny były uwikłane w losy wojenne, a także powstanie warszawskie. Dlatego cień drugiej wojny światowej pada także na odległą wyspę Sylt. Morze nie jest tłem, lecz bohaterem Katarzyna Krenz: Mój tata budował statki rybackie i zawsze opowiadał o rybach; oglądałam sieci, których pozostałości przynosił do domu, skorupiaki - małże itp. To jest hołd dla mojego ojca. Julita Bielak:Pisałam pracę magisterską na temat analizy porównawczej nakładów i wydajności połowowej na Morzu Północnym. Katarzyna Krenz: W moich książkach postacie są wymyślone, a miejsca sprawdzone. Paryż i Gotlandia są miejscami sprawdzonymi, natomiast Sylt jest tajemnicą, bo tam nie dotarłyśmy. Julita Bielak: Ale zapoznałyśmy się ze wszystkimi materiałami, łącznie z wpływami księżyca, nawet z dziedziny oceanografii i życia morza prof. Demela. Długo dyskutowałyśmy o warunkach i klimacie - czy na wyspie jest możliwa uprawa winorośli, w tej kwestii zasięgałyśmy nawet opinii oceanografów. Katarzyna bardzo chciała umieścić tam te winorośle. Pomimo początkowo negatywnych odpowiedzi, zbadałyśmy, że mogłyby tam wyrosnąć. Dlatego w naszej książce je zasadziłyśmy. Czas nocnych polowań Julita Bielak: Dlaczego księżyc? Obie jesteśmy bardzo "biometeo". Księżyc wpływa na naturę, działa więc także na nas, które tej natury jesteśmy częścią. Katarzyna Krenz: Kiedyś w Portugali, w przepięknej górskiej okolicy, o zmierzchu zobaczyłam na niebie i księżyc, i słońce. Takie zjawisko zwane jest księżycem żniwiarzy. W tradycji oznaczało ono, że był to ostatni dzień na zbieranie plonów z pól. Wtedy też przeczytałam o księżycu myśliwych i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Wyobraziłam sobie ludzi w dawnych czasach, jak przygotowywali się na zimę, idąc na polowanie. Dla nas to polowanie jest wielowątkowe, poluje się tu w świetle księżyca na wiele rzeczy. Ta metafora była we mnie. Na co polują mieszkańcy Syltu? Jest zły, który rusza na polowania. Pozostali polują na wiadomości, obrazy, uczucia, na swoje własne życie. To są bezkrwawe łowy, oprócz złego, który poluje krwawo. Przede wszystkim łowimy tajemnice i usiłujemy je rozwikłać. Za kulisami powieści Julita Bielak: Różni nas wszystko. Styl życia i bycia. Odmienny los. Katarzyna Krenz: Ja jestem gadułą, ale poza tym raczej samotnikiem. Julita za to świetnie odnalazłaby się na festiwalu czy koncercie, wśród tłumu. Julita Bielak: Gdyby dziś był koncert Faith No More, poszłabym z marszu. Katarzyna Krenz: Julita pije czarną kawę, a ja białą. Ona słucha dzikszej muzyki niż ja. Moje upodobania plasują się gdzieś między Bachem a fado. Poza tym ja lubię gotować, a Julita... nie wiem. Katarzyna Krenz: W domu mówimy, że mieszkamy kątem u naszych książek. Michael Ondaatje i jego "Angielski pacjent" pozostaje w mocy, podobnie Alessandro Baricco i jego "Jedwab". I jeszcze "Milczenie morza" Vercorsa. Do tego W.G. Sebald. Lektura "Znaku wodnego" Brodskiego trwa zawsze bardzo długo, ponieważ niemal każde zdanie czytam po kilka razy. Wracam do "Homo fabera" Maxa Frischa. Ale mistrzem w sztuce pisania powieści jest i pozostanie dla mnie John Updike, u którego, można powiedzieć, terminowałam, pracując nad przekładem "Czarownic z Eastwick". Julita Bielak: O Françoise Sagan i Stanisławie Dygacie pisałam w Księżycu myśliwych. Ostatnio obok wspomnień o Kazimierzu Rudzkim stawiam na półkę biografie: Tove Jansson, Astrid Lindgren, Zbigniewa Cybulskiego, Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej, Meryl Streep, Doroty Terakowskiej. Poza tym fascynuje mnie formuła listu. Ciąg dalszy - czy nastąpi? Katarzyna Krenz: Po zakończeniu powieści przeżyłyśmy moment pustki. Padł więc pomysł, żebyśmy napisały coś wspólnie jeszcze raz. Julita wymyśliła już nawet tytuł, ale nie możemy go zdradzić. Kiedy mieszkałam w upalnej Lizbonie, postawiłam Julicie warunek, że akcja powieści musi toczyć się na chłodnej wyspie, z dala od żaru lejącego się z nieba, dla równowagi. Julita Bielak:Teraz pomysł na nową książkę narodził się także podczas upałów, ale miejscem akcji na pewno nie będzie Spitsbergen. O autorkach Katarzyna Krenz (1953) Poetka, powieściopisarka, tłumaczka. Pracowała jako dziennikarka w prasie, radiu i telewizji. Pisanie książek to dla niej nie pierwszyzna. Jest autorką trzech powieści: W ogrodzie Mirandy (2008), Lekcja tańca (2009) i Królowa pszczół (2011)). Przez wiele lat mieszkała z mężem w Portugalii. Było tam tak gorąco, że nie wyobrażała sobie, by umiejscowić akcję powieści na Maderze czy Wyspach Kanaryjskich. Potrzebowała ochłody, stąd Księżyc myśliwych świeci nad Wyspami Fryzyjskimi na Morzu Północnym. Julita Bielak (1950) Absolwentka Wydziału Ekonomiki Produkcji Uniwersytetu Gdańskiego. Programistka, dyplomowana kosmetyczka, miłośniczka literatury, blogerka. Przez pewien czas mieszkała w Paryżu, krócej - w Chicago, obecnie na stałe w Gdańsku. Nic nie wskazywało na to, że zadebiutuje jako powieściopisarka, choć pisanie, a ściślej "zapisywanie", stanowiło od zawsze jej pomysł na relacje ze światem; przy sobie ma zwykle kilka zeszytów w kratkę, w których skrzętnie notuje pomysły, zasłyszane dialogi, nietuzinkowe skojarzenia. Pasjami robi zdjęcia, wynajduje ciekawe fotografie, co nieoczekiwanie przydało się w pracy nad Księżycem, wiele z nich posłużyło bowiem jako pierwowzory i odniesienia dla powieściowych postaci. Styl.pl/materiały prasowe Czytaj więcej na http://www.styl.pl/magazyn/news-fascynujacy-swiat-autorek-ksiezyca-mysliwych,nId,1917652#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome Miękką, mglistą przestrzeń wyspy otacza morze opowieści i tajemnic. Tutaj za sznurki pociąga piąty żywioł – księżyc. http://martinwoolf.blogspot.com/2015/10/targi-ksiazki-co-kupic.html
środa, 21 października 2015 Targi Książki: co kupić? W tym momencie dostajesz 10 tysięcy złotych i nieco większy samochód do dyspozycji. Tak uposażony idziesz na 19. Targi Książki w Krakowie. Już wiesz, z czym wrócisz? Jeśli nie - to ja chętnie poradzę. Spośród wieluset (?) nowości wybrałem kilkanaście najciekawszych. Czasem też zachęcałem do uzupełniania księgozbiorów o inne istotne tytuły. Moje propozycje wyglądają następująco: [...] a na stoisku C29 / Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
http://www.kacikzksiazka.pl/2015/11/dream-list-books-ksiazki-na-jesienne.html PIĄTEK, 6 LISTOPADA 2015 Dream-list books: Książki na jesienne wieczory. Jesienne wieczory to idealna pora na zakopanie się w ciepły koc w głębokim fotelu i zanurzenie w lekturę z kubkiem gorącej kawy w ręku. Czy może być lepszy pomysł na spędzenie czasu, gdy za oknem wieje, pada i wszystko zniechęca do wystawiania nosa za drzwi? Z pewnością nie! Przynajmniej dla rasowego książkoholika Dlatego dzisiaj w ramach akcji Dream-list books, wraz z Wydawnictwem Znak chciałabym Wam polecić 10 książek idealnych na długie, jesienne wieczory i popołudnia. 1. Emily Brontë "Wichrowe wzgórza" Opowieść szaleńczej, ale trudnej i nigdy nie spełnionej do końca miłości Catherine i Heathclifa najbardziej smakuje wieczorną porą. Można wtedy nasłuchiwać nieszczęsnego zawodzenia wiatru. A może nie będzie to wtedy tylko wiatr? 2. Eric-Emmanuel Schmitt "Księga o Niewidzialnym" Schmitt jako jeden z niewielu znanych mi pisarzy, do perfekcji opanował sztukę pisania krótkich form. Jego opowiadania dotyczą zwykle spraw zwykłych, niemal codziennych, a jednocześnie poruszają już od pierwszych stron i zapadają głęboko w pamięci. "Księga o Niewidzialnym" to zbiór czterech najlepszych moich zdaniem opowieści, jakie wyszły spod pióra Schmitta ("Oskar i pani Róża", "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", "Dziecko Noego", "Zapasy z życiem") oraz niepublikowana dotąd w Polsce przypowieść o Milarepie, tybetańskim joginie. 3. William Shakespeare "Tragedie i Kroniki" W monologi Hamleta, kulisy zbrodni Makbeta i jego żony, historię szaleńczej zazdrości Otella oraz wiele innych dzieł Shakespeara najlepiej zagłębić się, gdy za oknem słychać zawodzenie wiatru i pukanie gałęzi o szybę. Idealny klimat zapewniony! 4. Katarzyna Krenz, Julita Bielak "Księżyc myśliwych" Taki krwistoczerwony księżyc zawsze wzbudza we mnie dreszczyk niepokoju. Mam też ogromną nadzieję, że tak samo będzie z najnowszą powieścią Katarzyny Krenz i Julity Bielak. Opis zapowiada wyśmienitą lekturę: "Sylt wciąga. Miękką, mglistą przestrzeń wyspy otacza morze opowieści i tajemnic. Tutaj za sznurki pociąga piąty żywioł – księżyc. Thomas znika. Po jego córce Sophie zaginął słuch, a jej przyjaciel Cyryl w zagadkowym wypadku traci pamięć. Wdowę po Thomasie odwiedza tajemniczy gość, którego urokowi trudno się oprzeć. Czy kluczem do wszystkiego okaże się muszla? Z każdą kolejną fazą księżyca Sylt odkrywa swoje ponure sekrety, które łączą obcych ludzi więzami silniejszymi od więzów krwi. Niepokój, tajemnica i niszczycielska siła żywiołów w Księżycu myśliwych splatają się w nieprzewidywalną opowieść o pogoni za wymykającą się prawdą i o ułudzie szczęścia. Ta mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsuje zniewalającym rytmem przypływów i odpływów morza." 5. Mark Helprin "Zimowa opowieść" Powieść ma niezwykły klimat, który przypomina baśnie opowiadane szeptem przy kominku podczas zimowej nocy. Podczas lektury czuć wręcz panujący w książce mróz, niemal widać skrzący się w księżycowym blasku śnieg. Książka jest pełna magii i niedopowiedzeń, które najlepiej uwidaczniają się w postaci mitycznego konia Athansora, osady nad jeziorem Coheeries czy tajemniczych Przymorzan. Z drugiej strony, ukazuje nie tylko piękno, ale również niegodziwość i pierwotne zło tkwiące w człowieku. 6. Anna Moczulska "Bajki, które zdarzyły się naprawdę" Życie pisze bardziej zaskakujące scenariusze niż opowieści, które rodzą się w głowach autorów obdarzonych najbardziej nawet bujną wyobraźnią. Anna Moczulska opisuje historie kobiet, których życie w pewnym momencie przypominało znane od wieków baśnie. Nie zawsze z happy-endem, ale z pewnością fascynujące. Wśród nich znalazły się m.in. caryca Katarzyna I, Anna Jagiellonka, Maria Tudor, Barbara Radziwiłłówna, Joanna Szalona czy Elżbieta Bawarska, znana jako Sissi. 7. Sue Monk Kidd "Opactwo świętego grzechu" Miłość, tajemnica i poruszająca, atmosfera tajemnicy na niewielkiej, urokliwej wysepce to przepis na doskonale spędzony wieczór. Sue Monk Kidd wie, jak zaczarować czytelnika i emocjonalnie nim potrząsnąć. 8. Jacek Piekara "Szubienicznik" Sarmacka polska, długie biesiady i szlachta, która jest równie chętna do bitki jak i wypitki to już sam w sobie interesujący temat. A kiedy jeszcze nad bohaterami zawiśnie mroczna zagadka, której rozwiązanie tkwi gdzieś w dalekiej przeszłości, robi się jeszcze ciekawiej. W sam raz, gdy siedzimy ze szklanką podgrzanego miodu przed buzującym kominkiem. 9. Maurice Druon "Królowie przeklęci. Tom 1" Tej książki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, ale dla tych, co jeszcze jej nie znają, niech najlepszą zachętą będą słowa George'a R.R. Martina: "W Królach przeklętych jest wszystko. Królowie z żelaza, zamordowane królowe, bitwy i zdrady, kłamstwa i żądze, oszustwa, rywalizacja rodów, klątwa templariuszy, podmieniane niemowlęta, wilczyce, grzech i miecze, wielka dynastia skazana na upadek… A to wszystko (no, prawie wszystko) zaczerpnięte żywcem z kart historii. I wierzcie mi: rody Starków i Lannisterów nie mogą się nawet równać z Kapetyngami i Plantagenetami. Bez względu na to, czy jesteś historycznym geekiem czy miłośnikiem fantastyki, od książek Druona nie będziesz się mógł oderwać." Mnie to przekonuje w stu procentach. 10. "Cztery siostry. Utracony świat ostatnich księżniczek z rodu Romanowów" Helen Rappaport Historia końca dynastii Romanowów zawsze mnie przygnębia i porusza. Dlatego z takim zainteresowaniem zwróciłam uwagę na opowieść o czterech córkach Mikołaja II, Wielkich Księżnych Oldze, Tatianie, Marii i Anastazji. Komentarze: Dominika S. • 6 godzin temu Kilka książek z listy chętnie przeczytałabym w jesienne wieczory. Interesuje mnie m.in. "Księżyc myśliwych" i "Zimowa opowieść". Gośka B • 1 dzień temu Mnie też zaintrygowałaś:) Nie słyszałam o tej książce, a tu proszę, jaka perełka. Katarzyna Chojecka Mod Gośka B • 13 godzin temuDopiero co była premiera, więc możliwe, że dlatego o książce jeszcze nie zrobiło się głośno :) DominikaBr • 1 dzień temuJedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam! Zapraszam do mnie na wczorajszą recenzję :) www.maialis.pl Katarzyna Chojecka Mod DominikaBr • 13 godzin temu No ja może nie nazwałabym ją najlepszą, ale wyróżnia się oryginalną formą, to fakt. Katarzyna Chojecka Mod Dominika S. • 13 godzin temu A najlepsze jest to, że ten niepokój wzbudzają wydarzenia, które ostatecznie nie mają w sobie nic nietypowego :) Ciekawy zabieg i zgrabnie przeprowadzony :) Isadora • 1 dzień temuOch, własnie takiej lektury mi teraz potrzeba! Idealnie współgrałaby z moim nastrojem! :) Katarzyna Chojecka Mod Isadora • 13 godzin temuAle mam nadzieję, że nie opanowałam Cię jesienna melancholia...? Dominika S. • 1 dzień temuJestem zaintrygowana :) Ciekawi mnie ta historia, trochę obawiam się oniryzmu, bo nie zawsze lubię jak jawa miesza się gdzieś ze snem, ale tutaj liczę na to wrażenie niepokoju i złowrogiej aury. Ta powieść jest barometrem uczuć. Misternie utkaną pajęczyną relacji i wydarzeń zmieniających bieg ludzkiego życia. Jest poetycką historią o tym, jak poruszamy się pomiędzy zjawiskami natury i ożywionym światem przedmiotów, które przez wieki nabrały znaczeń. Podczas lektury zatraca się poczucie czasu, a przed oczami pojawia się pejzaż złożony ze wszystkich odcieni morskiej szarości.
Mikołaj Trzaska Książka, jakie lubimy. Pełna szczegółów, niepokojących drobiazgów, trochę jak szkatułka z pozytywką: wciąż ją nakręcasz i z ciekawością powracasz, patrząc, jakie klejnoty jeszcze w niej możesz odnaleźć. Magdalena Parys W czym tkwi tajemnica tej książki? Dlaczego chcemy szybko dowiedzieć się, co dalej, i zarazem przeciągać jak najdłużej przyjemność lektury, nieśpiesznie podążając ścieżkami stylu i myśli? Na czym polega wyjątkowe połączenie intrygującej fabuły i kunsztownej konstrukcji, w którą wplata się wątek namysłu nad pisaniem powieści przez dwie autorki? W bezsenne noce snują one opowieść o wyspie na północnym morzu i ludzkich dramatach, pełną poezji i szorstkiego konkretu. W scenerii surowej przyrody uczucia stają się głębsze, a pamięć odwiecznych tradycji, lektur i obrazów nabiera z czasem coraz większej wartości – jak wino. Prof. dr hab. Małgorzata Czermińska Opowieść ma czasem to do siebie, że płynie wartkim nurtem, by nagle – niepostrzeżenie i zuchwale – przenieść nas na sam środek oceanu cudzej wyobraźni. Ale tym razem nie jest tak łatwo. I to nie tylko dlatego, że autorki są dwie. Tu rządzą przypływ i odpływ, księżycowy cykl, przypadek zamiast wypadku. Mało tego, po przeczytaniu tej książki zaczniecie szukać w atlasach wyspy Sylt. Część nawet będzie próbowała się tam udać, by skonfrontować zmyślenie z rzeczywistością. Marcin Wilk http://martinwoolf.blogspot.com/ Skomplikowana intryga, ta sama, wręcz skandynawska, powściągliwość w jej rozplątywaniu i ta sama co u Mankella troska o kondycję ludzką i o naszą odpowiedzialność za świat, w którym żyjemy. Mankellowskie przesłanie: nie musimy być bohaterami, ale będziemy uczciwymi ludźmi. "Księżyc myśliwych" to znakomita lektura! Ewa Maria Slaska https://ewamaria2013texts.wordpress.com/ Book Reviews October 13 at 10:02pm · "Słowa trwają dłużej niż jakakolwiek inna materia naszego życia, niełatwo poddają się ciosom zadawanym przez czas". Jeden z moich ulubionych cytatów! A jest ich po prostu od groma. KSIĘŻYC MYŚLIWYCH to tak doskonała lektura, że aż nie wiem, co powiedzieć. Czuję się niegodna paplanda, które mnie czeka. Warsztat autorek powala. Mój słowotok nie hehe Podobno czytanie książek wzbogaca słownictwo. Hmm jakoś nie widzę tego po sobie hehe Uciekam do książki! Przede mną jeszcze 150 stron i lulu! Richarr 1 day ago Gosh ! jak to dobrze że Cię mamy na YT :) Reply · 1 Book Reviews by Anita 1 day ago +Richarr jak miło :) Reply · AgataC.1803 1 day ago Nareszcie promień optymizmu w tym ponurym świecie! Reply · 1 Book Reviews by Anita 1 day ago +AgataC.1803 no przestań hehehe :D Świat nie jest ponury :D Reply · AgataC.1803 23 hours ago +Book Reviews by Anita jest gdy zamiast czytać książkę muszę siedzieć na lekcjach :( Reply · Joanna Maziarka 17 hours ago Wow, opis zachęcający i intrygujący :D I ta forma pisania powieści, poprzez listy :D Co za kobiety :D Dzięki za polecenie! :D Reply · Éowina ! 1 day ago Stosik książek do przeczytania rośnie.. :D boję się, że mój portfel się zbuntuje! Reply · 1 Book Reviews by Anita 1 day ago +Éowina ! hehe mój już dawno się zbuntował hehe :D Reply · Inez Jasińska 1 day ago ależ cudna ta okładka 💜 Reply · 1 Book Reviews by Anita 1 day ago +Inez Jasińska też mi się podoba ;) Reply · Justyna Jurasz 1 day ago ile kosztowała gdzie można kupić Reply · Mikołaj Kołyszko 1 day ago +Justyna Jurasz Normalnie 44,90. Ale jeśli zależy Ci na cenie promocyjnej, to dostaniesz ją za niecałe 34 zł :P http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6782,Ksiezyc-mysliwych Reply · Urszula Słomińska 1 day ago Muszę koniecznie przeczytać tą pozycję :) skora mówisz, że jest cudowna to pewnie ja też tak będę uważała :) Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +Urszula Słomińska w takim razie dostaniesz ją, jak się spotkamy :D Reply · 1 Moje spojrzenie na kulturę 18 hours ago Spokojnie Sylwia..... spokojnie. Nie kupisz żadnej książki do matury. Hhahahahha pewnie mi się nie uda tego zrealizować no, ale cóż dobrą książkę warto zawsze mieć przy sobie =D A tak ogólnie to cudownie, że już wróciłaś :) Reply · Ewa Kwiatkowska 1 day ago Uau, chyba mnie wzięło! Znowu. Strasznie mnie zachęciłaś. :) (Och ta Gotlandia!) Muszę przeczytać tę książkę! 😀 Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +Ewa Kwiatkowska Gotlandia występuje epizodycznie, głównie o niej wspominają i pewnie nie bez powodu. Autorki nie kryją swojego zamiłowania do Bergmana, który stamtąd pochodził :D Reply · blackdot. 1 day ago Ta współpraca autorek jest niesamowita i podziwiam, że zdołały w taki sposób napisać książkę. Dla samego zapoznania się z rezultatem tego eksperymentu chciałabym ją przeczytać, a w sytuacji, kiedy spodobała Ci się tak bardzo, koniecznie muszę po nią sięgnąć :D Do tej pory nie zawiodłam się na oserduszkowanych przez Ciebie książkach i nie sądzę, by to się miało stać tym razem ;) Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +blackdot. dokładnie! Też o tym pomyślałam. Coś niezwykłego! A powieść ta jest zupełnie inna od tych, które wcześniej serduszkowałam. Tamte można nazwać hmm literaturą rozrywkową. Czytając tę powieść trzeba się bardziej skupić, zwłaszcza czytając listy pisane przez autorki, które pojawiają się pomiędzy rozdziałami. W swoim paplandzie zapomniałam wspomnieć, że są to listy fikcyjnych autorek, w których autorki przemycają też swoje prawdziwe ja, zamiłowanie do kina, sztuki, muzyki, o czym powiedziały w wywiadzie, który czytałam, który mi dostarczono w formie pressbooka. I to też jest kapitalne :) Taki high level w literaturze :D Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu ;) Reply · iza ślinko 1 day ago ale zachęciłaś! <3 Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +iza ślinko cieszę się :) Reply · Wioleta xd 1 day ago Mogłabym cię słuchać bez końca<3 Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +Wioleta xd dziękuję :) Reply · Justyna Jurasz 1 day ago świetny filmik jak zwykle na pewno sobie ją kupię Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +Justyna Jurasz dziękuję! Miłej lektury :* Reply · Poko loko 1 day ago Anitko po prostu musisz nagrać nam jakiś odcinek z książkami b&n w rolach głównych!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +Poko loko pojawi się w środę :) Reply · Poko loko 20 hours ago Oczekuję z niecierpliwością <3 Reply · Iga Młyniec (internetomaniak1) 1 day ago Bardzo podoba mi się okładka:D Jest taka nietypowa, a jak to stwierdziła moja przyjaciółka mam słabość do dziwnych okładek. Za kryminałami niestety nie przepadam bo zawsze się gubię w wątkach. Z przeolbrzymią niecierpliwością czekam na recenzję Osobliwego domu <3 <3 <3 i byłabym ciekawa twojej recenzji na temat tej książki. Bo ja choć ją czytałam w czercu nie umiem wyrobić sobie na jej temat opinii http://lubimyczytac.pl/ksiazka/254617/uczac-psa-czytac Reply · Book Reviews by Anita 1 day ago +Iga Młyniec (internetomaniak1) paplando na temat Osobliwego domu pojawi się w halloweenowym tygodniu, który planuję :D Reply · niedziela, 27 września 2015
Uwaga, niezwykła powieść !!! Autor: Jola Pytel Miło nam poinformować, że już 7 października, nakładem wydawnictwa ZNAK ukaże się powieść duetu Katarzyna Krenz – Julita Bielak KSIĘŻYC MYŚLIWYCH "Księżyc myśliwych" to: * najbardziej niepokojąca powieść tej jesieni * niepowtarzalny styl literacki duetu pisarek, które oddalone od siebie o tysiące kilometrów nigdy wcześniej się nie spotkały My, dwie autorki, stworzyłyśmy dwie autorki fikcyjne. Najpierw miały imiona, ale zakończyło się na tym, że mają tylko inicjały. Stwierdziłyśmy, że ciągle byłyśmy za blisko tych autorek. Mało tam jest prawdy z naszego życia, zresztą o życiu nadal nic nie wiemy – wyjaśnia Katarzyna Krenz. * mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsująca zniewalającym rytmem przypływów i odpływów morza Katarzyna Krenz: W moich książkach postacie są wymyślone, a miejsca sprawdzone. Paryż i Gotlandia są miejscami sprawdzonymi, natomiast Sylt jest tajemnicą, bo tam nie dotarłyśmy. Julita Bielak: Ale zapoznałyśmy się ze wszystkimi materiałami, łącznie z wpływami księżyca, nawet z dziedziny oceanografii i i życia morza prof. Demela. Długo dyskutowałyśmy o warunkach i klimacie – czy na wyspie jest możliwa uprawa winorośli, w tej kwestii zasięgałyśmy nawet opinii oceanografów. Katarzyna bardzo chciała umieścić tam te winorośle. Pomimo początkowo negatywnych odpowiedzi, zbadałyśmy, że mogłyby tam wyrosnąć. Dlatego w naszej książce je zasadziłyśmy. * literatura w objęciach muzyki i filmu * niepokój, tajemnica i niszczycielska siła żywiołów Księżyca, która splata się w nieprzewidywalną opowieść o pogoni za ułudą szczęścia. ( info: wyd. Znak) http://rekomendacja39.blogspot.com/2015/09/uwaga-niezwyka-powiesc.html Księżyc myśliwych nad tajemnicą zbrodni Autorki kryminału Księżyc myśliwych – Katarzyna Krenz i Julita Bielak – poznały się w Internecie i pisały wspólną powieść, wymieniając listy. Książka, w której niepokój, tajemnica i siła żywiołów splatają się w opowieść o pogoni za prawdą i o ułudzie szczęścia, ukaże się już za kilka dni... Więcej: http://news.o.pl/2015/10/03/ksiezyc-mysliwych-katarzyna-krenz-julita-bielak-wydawnictwo-znak/#/ Nowość wydawnicza "KSIĘŻYC MYŚLIWYCH" Katarzyna Krenz, Julita Bielak. Dlaczego warto napisać o książce? Ponieważ to...
Książka, jakie lubimy. Pełna szczegółów, niepokojących drobiazgów, trochę jak szkatułka z pozytywką: wciąż ją nakręcasz i z ciekawością powracasz, patrząc, jakie klejnoty jeszcze w niej możesz odnaleźć. Magdalena Parys Ta powieść jest barometrem uczuć. Misternie utkaną pajęczyną relacji i wydarzeń zmieniających bieg ludzkiego życia. Jest poetycką historią o tym, jak poruszamy się pomiędzy zjawiskami natury i ożywionym światem przedmiotów, które przez wieki nabrały znaczeń. Podczas lektury zatraca się poczucie czasu, a przed oczami pojawia się pejzaż złożony ze wszystkich odcieni morskiej szarości. Mikołaj Trzaska http://dlalejdis.pl/artykuly/ksiezyc_mysliwych_katarzyna_krenz_julita_bielak Wiktoria Burtan
Zbliża się czas nocnych polowań. Tej jesieni zawładnie nami piąty żywioł – żywioł księżyca… Niepokój, tajemnica i siła żywiołów w Księżycu myśliwych splatają się w opowieść o pogoni za prawdą i o ułudzie szczęścia. Ta mroczna, malarska i pełna smaków proza pulsuje hipnotycznym rytmem przypływów i odpływów morza. Autorski duet – Katarzynę Krenz i Julitę Bielak – dzieliło je 3,5 tysiąca kilometrów i prawie cały kontynent. Połączyło morze oraz zamiłowanie do kina i muzyki. W bezsenne noce pisały do siebie listy, prawie się nie znając. Tak – na odległość, w świetle księżyca i z dala od zgiełku dnia powszedniego – powstała najbardziej niepokojąca powieść tej jesieni. Akcja biegnie kilkoma równoległymi ścieżkami. Ta jesień na wyspie okaże się wyjątkowa, przyniesie bowiem serię zdarzeń i wypadków, które spowodują konieczność ingerencji policji i wnikliwego śledztwa. Napad na nieznajomego. Podsłuchana kłótnia o świcie na wydmach. Dokumenty wymagające zabezpieczenia przed zniszczeniem. Ślady, fałszywe tropy i mylne poszlaki. Niepokój, zagadka, intryga kryminalna, podstęp, zbrodnia, łamigłówka, szarada, refleksja. Zapowiedź grozy, ale i gra pozorów, która nieraz jest wynikiem nie tyle świadomych zabiegów, ile naszej zbyt pobieżnej czy nieuważnej obserwacji. Czy bohaterowie pozwolą na wyjawienie swoich tajemnic, tych z ostatniej nocy, jak też pochodzących z przeszłości warunkującej ich losy? „Ta powieść jest barometrem uczuć. Misternie utkaną pajęczyną relacji i wydarzeń zmieniających bieg ludzkiego życia. Jest poetycką historią o tym, jak poruszamy się pomiędzy zjawiskami natury i ożywionym światem przedmiotów, które przez wieki nabrały znaczeń. Podczas lektury zatraca się poczucie czasu, a przed oczami pojawia się pejzaż złożony ze wszystkich odcieni morskiej szarości.” Mikołaj Trzaska Premiera 7 października. Materiały prasowe Wydawnictwo Znak http://www.kulturatka.pl/2015/09/30/ksiezyc-mysliwych-nadchodzi-czas-nocnych-polowan/ http://www.poranny.pl/kultura/recenzje/art/8988166,katarzyna-krenz-julita-bielak-ksiezyc-mysliwych,id,t.html
Jerzy Doroszkiewicz Powieściopisarka Katarzyna Krenz wraz z debiutującą Julitą Bielak, korzystając m.in. z formuły listów wspólnie napisały atmosferyczną powieść z wieloma zagadkami. Tajemnicza śmierć na morzu, swastyka wycięta na plecach pobitego młodzieńca i jesień na morskiej wyspie tworzą niepokojącą układankę. W czasach, kiedy przyjemność oglądania w kinie najbardziej dramatycznego filmu przerywa chrupanie prażonej kukurydzy i zapach spalonego oleju, kinomani oddechu mogą szukać w książkach, które potrafią uruchomić zgoła filmowe obrazy. Do takich powieści zaliczyłbym bez wątpienia „Księżyc myśliwych”. Oszczędna w słowa proza w nieuświadomiony zrazu sposób buduje we wrażliwym czytelniku gotowe obrazy. Zresztą z czasem autorki przyznają się, że ich filmowymi mistrzami byli Bergman i Tarkowski. Spowita mgłami, pogrążająca się w zimowym mroku niemiecka wyspa Sylt na Morzu Północnym istnieje w rzeczywistości, a przywoływane w książce wydarzenia i fakty miały miejsce. Ale zanim poznamy historię nieukaranego kata Warszawy, winnego śmierci przynajmniej 50 tys. cywili SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha, który po II wojnie światowej z wspomnianej wyspy uczynił kurort, przez wiele stron możemy chłonąć jej klimat. Żegnać lato, zakładać swetry, chodzić pustym brzegiem morza i stopniowo odkrywać tajemnice mieszkańców. Oni też żyją w spokoju, niewiele mówią, a dni i lata płyną. Jak u Bergmana. I jak u tego reżysera – Bóg milczy, kiedy hitlerowscy siepacze gotują na Ziemi zagładę. Z kart powieści wypływają wręcz obrazy szarych poranków i dni, pofalowanej tafli morza, jakbyśmy oglądali dodatkowe sceny z czarno-białych filmów Tarkowskiego. Jest też u kilkorga bohaterów świadomość nadchodzącej zagłady ludzkości, krytyka kultu pieniądza, przemysłowej tandety, jakby autorki chciały zacytować „Odkupienie” rosyjskiego reżysera. Podnoszący głowy neonaziści zostają niemal bezkarni, a morze nadal odmierza czas przypływami i odpływami flirtując z fazami Księżyca. „Księżyc myśliwych” to wyjątkowo udana porcja prozy z historią i ekologią w tle. Zagadka kryminalna i mroczne tajemnice wojny są tylko przyprawami do plastycznych kadrów, które same rodzą się przed oczami czytelników. Wystarczy odrobina wrażliwości i podbudowanej wiedzą ogólną, wyobraźni. TAGI: Katarzyna Krenz Księżyc myśliwych Julita Bielak |
O książce piszą:Kliknij tutaj, aby edytować. Archiwum:
Maj 2017
Categories
Wszystkie
|